W Bretanii (region Francji) również mają swoją fasolkę, więc nasza nazwa nie musi być przypadkowa. Polska wersja z wędzonym mięskiem i majerankiem, jest wyjątkowo smaczna.
Podaję Wam przepis na bardzo szybką Fasolkę po Bretońsku, bo bez moczenia i gotowania fasoli. Jeśli pewnego ranka zachce Wam się na obiad zjeść fasolkę, to nie musicie przekładać tego na kolejny dzień i moczyć fasoli przez noc, tylko po prostu sięgnijcie po fasolę z puszki. Koniecznie użyjcie jej razem z wodą, w której jest, bo ma ona w sobie sporo smaku.
Nie ma co ukrywać, że gotowe danie jest o wiele smaczniejsze po odstaniu, kiedy to fasolka wchłonie smak z sosu, ale taka tylko co przygotowana też jest smaczna.
Do przepisu oczywiście możecie użyć też takiej moczonej przez noc i ugotowanej fasoli, danie wychodzi identyczne w smaku.
Fasolka po Bretońsku
Składniki:
- 200 g wędzonego boczku
- 2 pętka kiełbasy; u mnie myśliwska (około 150 g)
- 3 puszki białej fasoli
- 2 cebule (200 g)
- 3 duże łyżki koncentratu pomidorowego (100 g)
- 2 ziela angielskie
- listek laurowy
- 2 łyżki majeranku
- papryka słodka
- szczypta cukru
- pieprz
- sól
Boczek i kiełbasę pokrój w kostkę, a następnie podsmaż na patelni.
Do głębokiej patelni wlej fasolę razem z wodą, dodaj ziele angielskie, listek laurowy i podsmażone mięso. Ustaw na średnim ogniu.
W międzyczasie na tłuszczu wytopionym z boczku, zeszklij pokrojoną w kostkę cebulę. Dodaj ją do fasolki i duś wszystko przez 5 minut.
Dodaj koncentrat pomidorowy i przyprawy. Jeśli sos będzie zbyt rzadki możesz wyjąć trochę fasoli i rozgnieść ją na papkę, a potem dodać z powrotem na patelnię.
SMACZNEGO!
źródło: przepis własny
Uwielbiam fasolkę po Bretońsku, Twoja opcja to świetne rozwiązanie, aż głupio przyznać, że nigdy na to nie wpadłam!
OdpowiedzUsuńA może by tak jakiś przepis na Walentynkowe ciasto/ciasteczka/deser? :)
Może jakieś ciasto bez wałkowania, na zasadzie masy, którą zalewamy owoce...? :D
Na Walentynki na pewno coś zamieszczę - sama jeszcze nie wiem co, ale jest jeszcze trochę czasu na pomysł ;)
UsuńPozdrawiam!
Dokładnie robię tak samo fasolkę tylko jeszcze dodaję troszeczkę maggi i białego pieprzu dla wyostrzenia smaku potrawy. Pozdrawiam *))))
OdpowiedzUsuńŚwietna wersja :) Ja też moczę fasolę przez noc a później wszystko się ładnie kilka godzin przegryza ;) Zapraszam też na fasolkę po bretońsku do mnie :)
OdpowiedzUsuńNIESKROMNIE POWIEM , ŻE MOJA FASOLKA WYCHODZI REWELACYJNIE . SEKRET TKWI W TYM , ŻEBY NA CHWILĘ PRZED KOŃCEM GOTOWANIA DODAĆ ŁYŻKĘ LUB WIĘCEJ MUSZTARDY - SPRÓBUJCIE !
OdpowiedzUsuńKiedyś na pewno spróbuję z musztardą :)
UsuńPozdrawiam serdecznie!
A probowaliscie fodac troszke harissy? :)
OdpowiedzUsuńMy nie jadamy zbyt ostrych potraw, ale jeśli ktoś lubi to myślę, że jak najbardziej można dodać.
UsuńPozdrawiam!
Planowałam zacząć wypróbowywanie Twoich przepisów od paprykarza szczecińskiego, ale padło na fasolkę po bretońsku. Dziś robiłam. REWELACJA!!! :) Jedynym minusem było to, że fasola w puszce okazała się bardzo drobna. Wolę większą. Jakiej firmy fasolę w puszce kupujesz aby nie była taka malutka? :) Dzięki za przepis, na pewno zagości w moim menu na długo :)
OdpowiedzUsuńNiestety nie doradzę Ci, bo nie wiem zbyt wiele o produktach dostępnych na Polskim rynku. Ja w Anglii kupuję fasolę zazwyczaj w Tesco ;) Następnym razem kup po prostu inną niż ostatnio - jest szansa, że będzie większa.
UsuńCieszę się, że smakowało i mam nadzieję, że z innych przepisów też wyjdą smaczne dania ;)
Pozdrawiam!
Szkoda, że już nie dodajesz nowych przepisów
OdpowiedzUsuń