sobota, 23 lutego 2013

Fondant Czekoladowy

Ciepłe czekoladowe ciastko z płynną czekoladą w środku... czyż to nie brzmi pysznie? Dla wielbiciela czekolady, takiego jak ja, grzechem byłoby nie spróbować.
Ogólnie jest proste w przygotowaniu, jedynie przy pieczeniu może nam się powinąć noga, ale jak nie pierwszym czy drugim, to za trzecim razem powinno już się udać dostosować czas pieczenia tak, żeby środek był idealny. Wyjęcie ciastka z foremki też jest dość skomplikowane, bo ciastko jest ścięte tylko z wierzchu i jeśli przez przypadek zrobi się jakieś pęknięcie, to całe ciastko się rozpłynie. Jednak nie ma się co zrażać, przecież praktyka czyni mistrza.
Pisałam już niejednokrotnie, że za ciemną czekoladą nie przepadam, ale w połączeniu z lodami waniliowymi całość mi smakowała. Mój Mąż lubi ciemną czekoladę, więc dla niego z lodami i bez było smacznie. Myślę, że kiedyś spróbuję zrobić też fondant z mleczną czekoladą.



Fondant Czekoladowy / Ciastko Lawa

Składniki:
na 8 - 9 porcji
  • ok 50 g rozpuszczonego masła do posmarowania foremek
  • kakao do posypania foremek
  • 200 g dobrej ciemniej czekolady
  • 200 g masła
  • 200 g cukru demerara
  • 4 jajka
  • 4 żółtka
  • 200 g mąki pszennej

Kokilki posmaruj rozpuszczonym masłem i wstaw do lodówki, żeby masło zastygło. Wyjmij, posmaruj masłem jeszcze raz i posyp kakaem.

W misce umieść połamaną czekoladę i pokrojone w kostkę masło. Wszystko rozpuść w kąpieli wodnej, a następnie odstaw na 10 minut, żeby trochę przestygło.

W dużej misce utrzyj jajka, żółtka i cukier na puszystą i jasną masę.

Dodaj przesianą mąkę i dokładnie wymieszaj. Wlej czekoladę w 3 częściach, po każdej części dobrze mieszając.

Gotową masę wlej do kokilek - każdą wypełnij do 3/4 wysokości. Wstaw do lodówki na minimum 20 minut, możesz też zostawić je tam na całą noc. Piecz w 200°C około 10 - 15 minut. Ponieważ każdy piekarnik piecze inaczej musisz obserwować i dostosować czas do swojego. Na powierzchni fondant powinien się ściąć, a boki zacząć odchodzić od foremki, jednak nie można przesadzić z czasem, bo wnętrze też się zetnie i nie będzie płynne. Wyjmij z piekarnika i odstaw na minutę przed wyjęciem z foremki. Ostrożnie oddziel boki od foremki, obróć na talerz do góry dnem i delikatnie zdejmij foremkę. Podawaj od razu na przykład z lodami waniliowymi.

*nie upieczone jeszcze fondanty możesz zamrozić w foremkach. Piecz je bez rozmrażania, musisz tylko wydłużyć czas pieczenia o 5 minut.

SMACZNEGO!






11 komentarzy:

  1. Kuszą mnie takie fondanty z płynnym nadzieniem ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Wow, świetny efekt, zastanawiam się czy potrafiłabym uzyskać taką konsystencje środka. Na pewno spróbuje.

    OdpowiedzUsuń
  3. To zdecydowanie brzmi pysznie! A ja dzisiaj chyba mam ochotę na mus czekoladowy!

    OdpowiedzUsuń
  4. Zakochałam się :)))) muszę zrobic to cudo :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Zrobiłam, jestem w niebie hm.... co prawda tylko pierwsze było idealne...gęsta czekolada wylewała się ze środka...cudo, kolejne siedziały 2 minuty dłużej i stały się sufletem...też dobre, ale fondant to jest coś naj!!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, przy fondancie liczą się wręcz sekundy ;) Miałaś szczęście, że jedna partia się udała i mogłaś posmakować tej rozpływającej się pyszności ;)

      Pozdrawiam serdecznie!

      Usuń
  6. Robiłam dzisiaj po raz pierwszy "lawę czekoladową" wg innego nieco przepisu i okazała REWELACJĄ!
    W tamtym przepisie był dodatkowo ekstrakt waniliowy i likier pomarańczowy, które wybitnie pasowały do gorzkiej czekolady. Ale następnym razem jedno "zapożyczę" na pewno z tego przepisu, mianowicie zamienię cukier puder na cukier trzcinowy z uwagi na niższy "poziom słodyczy", że tak to określę.
    Aha, w przepisie, z którego korzystałam, było troszkę czekolady mlecznej (może w proporcji 4:1 w stosunku do gorzkiej), ale następnym razem z mlecznej zrezygnuję zupełnie - również z powodu nadmiaru słodyczy. Pozdrawiam - santorini2000.

    OdpowiedzUsuń

Jeśli spodobał Ci się przepis i masz coś do powiedzenia, to zapraszam do napisania komentarza ;) Każdy z nich to dla mnie ogromna mobilizacja do dodania kolejnego przepisu.
Będzie mi bardzo miło, jeśli podasz swoje imię lub nick i nie pozostaniesz dla mnie tylko "Anonimem".
Proszę jedynie o nie umieszczanie linków (do stron, blogów, konkursów, reklam etc.)