Mimo, iż cały październik upłynął i dało się zauważyć moją nieobecność to miłe, że tyle osób nadal odwiedzało mój blog.
Nie było mnie ponieważ najpierw nie miałam kiedy zasiąść i wkleić nowy przepis. Następnie zaginął nasz kochany kotek, który jak się niedługo okazało wpadł pod samochód i nie dało się już go odratować :( Szybko potem dla złagodzenia smutku zaadoptowaliśmy inną malutką koteczkę, która potrzebowała wiele uwagi. Na sam koniec jednak miałam operację i dość długi okres rekonwalescencji, ale dziś już jestem w stanie nadrobić troszkę zaległości ;)
Pozdrawiam,
Nikol
Dobrze ,że już jesteś .Dużo zdrówka
OdpowiedzUsuń